Pomógł: 1 raz Dołączył: 11 Sie 2010 Posty: 26 Skąd: middle of nowhere
Wysłany: 2010-08-27, 15:43 Jak rzucić palenie?!
Chciałbym rzucić palenie, ale za każdym razem kiedy się do tego zabieram coś mi staje na przeszkodzie...
Znacie jakieś skuteczne metody rzucenia tego nałogu? Palę od 8 lat.
ja nie pale i nie znam sposobu na rzucenie palenia, wydaje mi się, że to leży w psychice. mam takiego jednego palacza w domu i żaden z powyższych argumentów do niego nie trafia
Ja jestem zdania, że lepiej zapobiegać niż potem leczyć dlatego nigdy nie paliłam i nie zamierzam
Współczuję ludziom, którzy zrobili ten błąd i zaczęli palić, bo teraz chcąc rzucić będą musieli wykazać się ogromną wytrwałością, ponadto z pewnością będą borykać się ze zmianami nastrojów, wahaniami na wadze i ogólnym podenerwowaniem... Szczerze współczuję!
A co z ludzimi którzy nigdy nie palili a umieraja na choroby popalaczowe? np rak płuc albo inne..
Cóż.. mój dziadek w wieku 75 lat rzucił palenie;D Przytył sporo ale juz kilka lat nie pali :) trzeba miec poprostu SAMOZAPARCIE
ja nie pale i nie znam sposobu na rzucenie palenia, wydaje mi się, że to leży w psychice. mam takiego jednego palacza w domu i żaden z powyższych argumentów do niego nie trafia
dokładnie tak, to leży głównie w psychice, możesz mieć kupe bliskich którzy będą się o Ciebie troszczyć kupować gumy antynikotynowe albo e-papierosy, ale jeśli samemu się nie chce - nic z tego i zakupy po kilkukrotnym użyciu polecą do kosza.
Ciężej jest rzucić palenie osobom nerwowym - to fakt i tego jestem świadkiem bo w moim najbliższym otoczeniu mam kilka osób które rzuciło, jedna po kilku a druga po 30 latach palenia i są to osoby raczej spokojne,
..znam też takie osoby, których tryb życia raczej nie nastraja do rzucania, tzn. obie mocno zapracowane a jedna dodatkowo o bardzo nerwowym usposobieniu.
Tryb życia, nastawienie do tematu - to też ważne czynniki.
Dla tych co rzucili, palenie było dodatkiem, palili dużo, ale w pewnym momencie zaczęło im przeszkadzać, że są uzależnieni od zwykłej faji i postanowili się pozbyć i kłopotu, i wydatków i uczucia, że cos nimi rządzi.
Dla tych drugich zapalenie papierosa było jak chwilowy przystanek w nerwowym dniu.
To czym jest dla Ciebie palenie także będzie mieć wpływ na to czy rzucisz czy jednak się nie uda.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 11 Sie 2010 Posty: 26 Skąd: middle of nowhere
Wysłany: 2010-09-07, 16:17
ja palę mniej więcej paczkę na 2 dni...
często sięgam po fajki w sytuacjach stresowych... ale też bardzo lubię sobie zapalić dla relaksu popijając piwko...
Niemniej powoli dorastam do tej myśli, że już nie chce palić... Od czego zacząć, czy rzucić tak od razu z dnia na dzień czy może jakoś ograniczać na początku?
RZUCIĆ OD RAZU OD TERAZ, NIE OD JUTRA,
NIE OGRANICZAĆ, TYLKO RZUCIĆ RAZ CAŁKOWICIE
Jeśli nie uda się za pierwszym razem, i jednak skusisz się na faję, zrób znów tak samo. Ja jednak trzymam kciuki, żeby nie musiało być tego następnego razu :) Przecież głupi nałóg nie będzie Tobą kierował.
Pokaż kto tu rządzi - TY NIM, CZY ON TOBĄ.
No i sam fakt, że e-papieros pozwala zachować się jak przy zwykłej fajce, a to też jest często powodem wracania do palenia - rzucający nie mają co zrobić z rękami. E-papieros rozwiązał ten problem. A dodatkowy plus jest taki, że nie musisz wychodzić z biura na podwórko, by zapalić na mrozie. Są bezwonne.
Hihi miałem kolegę który rzucał palenie i co jakiś czas palił przy biurku e-papierosa,
czego inny rzucający palenie kolega nie mógł znieść i napisał skargę do szefa, że przeszkadza mu widok tamtego...
chodziło tylko o to, że patrząc na e-papierosowca kusiło go by zapalić. Cóż mógł sobie kupić to samo niż siedzieć i się męczyć widokiem.
Najgłupsze jest to, że mógł pójść do kolegi i powiedzieć mu o swoim problemie osobiście, zamiast skarżyć do przełożonego, pewnie tak by się szybciej gogadali. No ale są ludzie i klamki.
Jaki morał?
Palisz e-papierosa - łatwiej rzucić, jesteś zrelaksowany...
Nie palisz e-papierosa - jesteś znerwicowany
Babilon
Dołączyła: 19 Paź 2010 Posty: 3 Skąd: Kraków
Wysłany: 2010-10-19, 12:48
Ja próbowałam różnych sposobów, ale w moim przypadku tylko jeden zdał egzamin (nie palę już pół roku) - silna wola bez wspomagaczy. Jak sobie usiłowałam jakoś pomóc to kończyło się na paczce w jeden wieczór.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką dotyczącą cookies stron grupy WEB-COM.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.